3 października 2025 roku Taylor Swift wydała swój album 'The life of a Showgirl’. Oczekiwania po usłyszeniu tytułu były bardzo wysokie tym bardziej, że to Taylor. Niestety według większości fanów album nie sprostał. Ale czy na pewno?
W poście skupię się przede wszystkim na albumie, natomiast w nadchodzącym podcaście omówię dokładnie album, film na którym byłam i nową erę.
Bez przedłużania zapraszam was na recenzję na żywo utwór po utworze.
1. THE FATE OF OPHELIA
Nie da się nie lubić tej piosenki. Od samego początku wiesz, że to będzie coś. Jest taka żywiołowa i wprawia w dobry nastrój. Uwielbiam takie szybkie kawałki. Podoba mi się koncept wykorzystania historii Ofelii. I muszę też dodać jeszcze jedną rzecz: TELEDYSK to istne mistrzostwo! Ophelia lived in fantasy to chyba mój ulubiony moment.
All that time, I sat alone in my tower
You were just honing your powers
2. ELIZABETH TAYLOR
To jest utwór, który przypadkiem zaspojlerował mi tiktok niestety, ale muszę przyznać, że od pierwszego przesłuchania wiedziałam, że to jest to. To jest moja piosenka. Refren jest świetny i przy tych dwóch utworach rzeczywiście czuć Showgirl.
I’d cry my eyes violet, Elizabeth Taylor
Tell me for real, do you think it’s forever?
3. OPALITE
Opalite to jedna z tych przyjemnych piosenek, która leci gdzieś tam w tle, a ty podrygujesz sobie do tego. Podobnie jak pierwszy singiel wprawia mnie w dobry mood, chociaż mam wrażenie, że po czasie refren stanie się męczący.
You were dancing through the lightning strikes
Sleepless in the onyx night
But now the sky is opalite
4. FATHER FIGURE
I tutaj niestety robi się coraz gorzej. Początek jest naprawdę obiecujący. Bit jest świetny, niestety chwilę później piosenka staje się asłuchalna, a tekst jest chyba jednym z najbardziej cringowych jakie słyszałam. Nic dziwnego, że już na starcie okrył się złą sławą.
5. ELDEST DAUGHTER
W Eldest Daughter Taylor sama próbuje przekonać siebie, że nie musi być tym wszystkim czego oczekują od niej inni, chociaż mam wrażenie, że w dalszym ciągu chce być wszystkim na raz. Niestety piosenka jest skipem. Z większością utworów Taylor mam taki problem, że są bardzo liniowe. Tu nie ma skoków w refrenie. Wszystko jest w jednej tonacji i jednej linii melodycznej. Brzmi w nich trochę jakby czytała tekst z kartki albo po prostu mówiła.
6. RUIN THE FRIENDSHIP
Nie wiem czemu po drodze zgubiliśmy Showgirl, ale ja bardzo chce ją odzyskać. Od samego początku wydaje mi się mocno infantylna jeśli chodzi o tekst i nie pasuje mi do albumu. Nie jest zła, ale na pewno nie będę do niej wracać.
Shiny wood floors underneath my feet
Disco ball makes everything look cheap
7. ACTUALLY ROMANTIC
Mean girl, is that u? Utwór miał być dissem, ale tekst ponownie jest mocno cringowy, a to o czym śpiewa można bardziej przypisać jej samej. Chociaż jeśli chodzi o piosenkę samą w sobie to jest ok. Brakuje jej tego czegoś, ale może być.
w dalszym ciągu: gdzie zgubiliśmy Showgirl?
8. WI$H LI$T
Nie jestem w stanie znieść tej piosenki. Męczy mnie po kilku sekundach. To jest dosłowna lista, w której wymienia rzeczy, które ludzie chcą mieć przez co cały ten tekst również wydaje się być beznadziejny.
9. WOOD
Kolejny tekst, który już okrył się złą sławą, głównie dlatego, że śpiewanie o p**isie zwyczajnie nie pasuje do Taylor. U Sabriny Carpenter nie byłoby to nic dziwnego, ale tutaj niestety sprawia mocno nieautentyczne wrażenie. Szczerze mówiąc liczyłam na bardziej romantyczne utwory o Travisie bo mimo wszystko lubię ich razem. Wiecie co mam na myśli. To jej narzeczony, a najlepszą rzeczą jaką o nim powie jest to?
Redwood tree, it ain’t hard to see
His love was the key that opened my thighs
Forgive me, it sounds cocky
10. CANCELLED!
I to jest BANGER! Uwielbiam ten tekst i klimat. Takich utworów brakuje mi na tym albumie. Przekaz dotyczący ciemnej strony sławy też dobrze pasuje do Showgirl. To jest coś czego potrzebujemy. Refren ładnie się tu wybija. I to chyba jedyny utwór, który daje mi vibe Reputation. I wbrew plotkom jestem pewna, że nie jest o Blake.
Welcome to my underworld where it gets quite dark
At least you know exactly who your friends are
11. HONEY
Mam wrażenie, że takich piosenek Taylor napisała już milion. Nic nowego i nic chwytliwego. Jest po prostu nudna i ponownie nie ma nic do Showgirl.
12. LIFE OF A SHOWGIRL FEAT. SABRINA CARPENTER
Błagam te rymy na początku utworu mnie zabijają: Kitty, pretty, witty. Pisarstwo najwyższych lotów. To chyba jeden z największych zawodów na tym albumie bo jednak spodziewałam się czegoś lepszego po utworze tytułowym. Colab z Sabriną trochę wygryzł samą Taylor. Jej głos zaczyna tu ginąć. Głos Sabriny bardziej tu pasuje i jest znacznie mocniejszy.
OSTATNIE UWAGI
Dawno nie widziałam albumu, który tak mocno minąłby się ze swoim marketingiem. Hype był ogromny. Niektóre zdjęcia, kostiumy i estetyka to oddawały, ale podobnie jak w przypadku SWAG od Justina Biebera jest to zmarnowany potencjał tytułu. Aż szkoda mając koncept Showgirl w ręce tak go zmarnować. Pierwsze 3 utwory są naprawdę dobre + Cancelled! gdzieś pod koniec, ale 4 dobre i pasujące tematycznie utwory na 12 to zdecydowanie za mało. Pomimo, że nie przepadam za muzyką Taylor bo wydaje mi się właśnie taka liniowa, gdzie każdy utwór jest taki sam, tutaj faktycznie miałam duże oczekiwania. Oczekiwałam Showgirl - kostiumów, brokatu, piór, występów rodem z Broadway'a, przepychu co jest jedynie pozorne bo przecież jest jeszcze ta ciemna strona sławy. Mocno niewykorzystany potencjał i kolejny album wydany ot tak, żeby zarobić. Po prostu nie włożyła tu pracy i serca.
5 topowych utworów z albumu:
- Elizabeth Taylor
- The Fate of Ophelia
- Cancelled!
- Opalite
- Actually Romantic (chociaż trochę wymuszony wybór)
KOŃCOWA OCENA: 3,5/10
xoxo,
Liv
Originally posted by exposingcelebspl.tumblr.com
Youtube: https://www.youtube.com/c/ExposingCelebsPoland
Twitter: https://twitter.com/ExposingPoland
Instagram: instagram.com/exposingcelebspl
Tumblr: exposingcelebspl.tumblr.com
TikTok: exposingcelebspl
Spotify: https://podcasters.spotify.com/pod/show/exposingcelebspoland
Komentarze
Prześlij komentarz